RPG o dzikich koniach xD

Dagger

Wlazł do wody.

Agony Moon

"Zawsze wszystko psuję... Zawsze, zawsze, zawsze..."płakała w myślach.

Dagger

Wylazł mokry na wysepkę.
- Kury nie znają się na żartach...

Agony Moon

Zdołała podnieść wzrok tylko na jego kopyta. Spojrzała znów w ziemię.
- To ja wszystko zawsze psuję. - wyraziła swoje myśli.

Dagger

- Nie, ja... - kładzie się o bok - obruszam się jak jakiś głupek, same dramaty przeze mnie

Agony Moon

- Nie prawda...

Dagger

- Prawda!

Agony Moon

- Nie.

Dagger

- Prawda, bo z taką zrzędą i knurem jak ja żadna nie potrafi wytrzymać, koniec dyskusji.

Agony Moon

Podniosła łepek i chciała coś powiedzieć, ale nie mogła wydusić z siebie głosu. Zamknęła pyszczek i znowu otworzyła chcąc cxoś powiedzieć xD Wyglądała jak ryba xD

Dagger

- Co tak łykasz?

Agony Moon

- E... nic. - odpowiedziała i spuściła łepek.

Dagger

(oho, zaraz przyjdzie Conwalii i mi wtłucze zapewne...)
- Weź co ja mam zrobić żebyś nie wyglądała jak ostatnie nieszczęście?

Agony Moon

- Co chcesz. - wruszyła lkko ramionkami.

(czemu? co zrobiłeś?)

Dagger

(Aira na skarżyła na mnie w pewnym sensie, ale kit z tym)
- Czuje się jak winowajca twojego humoru.