RPG o dzikich koniach xD

Monty

Stala ciagle jak wryta,patrzyal sie na na neigo i nie wiedzial co mowi,chcialazeby ta cisza sie skonczyla,chcial cos poiwedziec,ale nei mogl,b. nei lubila tej chwili kiedu "usta"nie chcialy jej sie otworzyc

Aslan

szturchnal ja lbem...
-powiedz.....

Monty

Grzebala kopytam w ziemi,nie mogla wyciagnac z siebie chodzbi dzwieku,wiedzial,ze sie z nia droczy,ale to bylo ciezkie,jakby zjadla 5 kg. jablek.
Wiedzial,ze wie,co chce powiedziec...

Aslan

-powiedz..
przyblizyl swoje chrapy do jej chrapek...

Monty

Nagle wszystko przyszlo jej prosciej zamknela oczy(to u niej bylo tkaie neiwidoczne tak Smile

)i stala tak czekajanc na jego reakcje,czy zacznie jakas klautnei,czy odejdzie,czy moze zostawi ja tak??

Aslan

-to powiesz..
-jak powiesz to czeka cie nagroda^^....

Monty

"smieszne"-pomyslala-"traktuje mnie jak zrebaka,ale to torszke kuszace"
Machnela mona grzywlaz eby rozkleic juz zaklejone chrapy:
-dobraz,masz racje-wykrzyczala lekkim glsem-i dlaej czekla co sei stanie;(

Monty

-Adaln , aj wiem, ze jwresmy tylko przyjaciolmi,nie miej mi teog za zle,ale tak sie eni da zapomneic,i jeszcze ona:((Moon)

Aslan

pocalowal ja namietnie......
-cos pomyslimi...

Monty-Wylogowana=( · Gość

spuscila leb,czula sie jak zrebak zkarcony przez ojca,nei wiedzial czy ma mowic przeparaszam,czy isc do swojego pokoju i sluchala teog co ma sie n jej zarzyt.
Patrzyals ie an siemie i kila glowa...

Aslan

-nie martw sie tak....

Monty:) · Gość

Stala i po woli zaczela si rozluuzniac,alenadal byla lekko spieta,nadal eniwiedzial co ma robic,czy to ch podpowieda jej rozsondek,czys erce??

Aslan

-czemu jestes taka spieta?...

Monty:) · Gość

-Bo ja juz nic nie wiem:(nie wiem co mam robic , anie wiem gdize mam zyc , nie wiem czy cos tu jest wazne... Sad

Aslan

-ty jestez wazna...