RPG o dzikich koniach xD

Dagger

- Jak by były dobre, to by zdrowe konie zeżarły i nie miał byś się czym leczyć ;P

Agony Moon

Przyszła stępem i stanęła w lekkim oddaleniuod koni. Wiatr rozwiewał jej delikatnie grzywę.

Dagger

- Hej Agony Wink

Agony Moon

- Hej... - uśmiechnęła się słabo.

Dagger

- Coś nie tak?

Experience

- No nareszcie ;D Racja Dag Wink

Agony Moon

- Nie... Po prostu jestem trochę osłabiona po wczorajszym... - zastanawiała się jak to ująć. - powrocie do życia. Wierzcie mi, to nie było ani trochę przyjemne - uśmiechnęła się lekko i podeszła bliżej nich.

Dagger

- I dlatego masz się nie zabijać... - mówi i się zamyśla.

Agony Moon

- Teraz to mam po co żyć. - uśmiechnęła się lekko. - Teraz przyjaciele się ode mnie nie odwracają... - powiedziała oględnie i uśmiechnęła się do ogierów.

(Ja wczoraj zaraz po tobie Dag poszłam, bo szłam z kumpelą do klubu na imprę ;D Faaajnie bylo, wróciłyśmy ok. 5 nad ranem, tylko dzisiaj przez to spałam do 14.50 ;D)

Experience

- Ehh ... I dobrze ze wrocilas. Mialem dosc tych duchow ... -mowi do klaczy

Dagger

*spoko*
Kładzie po sobie uszy i prycha.

Agony Moon

(ku*wa :/ Matka każe uczy się gegry, musze spadać :/ Buuuu ;()

- To ja się prześpię... - położyła sie i zamknęła oczka. Zasnęła.

Dagger

- Branoc - mówi dalej zły.

Experience

Czego jestes zly? - pyta ogiera podchodzac ze skulonymi uszami

Dagger

- Bo spotkałem dziś w końcu to bezczelne bydle - prychnął.
*jak coś to nie chodzi o Agony!*