RPG o dzikich koniach xD

- Jasne... - Odpowiedział zmęczony i zarzął się tarzać w śniegu.

- Umre za chwilę Aira. - Powiedział do klaczy, przekręcając łebek w jej stronę.

Umiera z nudów.

Obserwuje se swojego kocyka Airę.

- Yhy.. - Odpowiedział obojętnię i przewalił się na drugi bok.

- Umre.

- Umre z nudów - Krzyknął.

Przewala się na bok.

- Alez nudy - Odparł zmęczony, walnął się na swoim kocyku.

Przytulił ją mocno i dał buziaka w ganasz.

Zaczął brykać.

Złapał ją za grzywę i wywrócił.
Pocałował ja namiętnie i mocno przytulił.
- Zrobiłabyś dla mnie wszystko :> ? - Spytał cfanie.

Nie rusza się.

Leżał w bez ruchu.

- Aha... zobaczymy... - Odparł ciszej.
- Mam nadzieje, że i Ty nie bedziesz ulegac zadnym wielbicielom - Powiedział stłumionym głosem i padł na ziemię. Leżał w bez ruchu.

- O boże.. co za głupota.. chyba zostane "księdzem" żadna sie nie bedzie przezemnie biła -_-. Ranie tylko klacze, łamie serca.